Według nieoficjalnych informacji do jakich udało nam się
dotrzeć Marcin Sałata przedstawił w prokuraturze fałszerstwa w
dokumentacji, których sam miał się dopuścić; m.in sfałszowane
kontrakty z zawodnikami, przelewy bankowe na swoje zakamuflowane konta i
inne dokumenty, które zaważyły na stratach finansowych klubu. Sałata
przed prokuratorem zeznania składał jako świadek, bowiem na razie
postępowanie nie jest prowadzone przeciwko konkretnej osobie, ale w
sprawie o popełnienie przestępstwa. Najdziwniejsze w tej sytuacji jest
to, że Marcin Sałata najprawdopodobniej sam nie odniósł żadnych korzyści
na machinacjach finansowych. Z jego "dobrodziejstwa" korzystali
zawodnicy i ich menadżerowie, których wynagradzał ponad wcześniej
zawarte kontrakty. W środę po południu menadżer, który jest także radnym Rady Miejskiej w Słupski złożył swój mandat.
Prezes klubu
Andrzej Twardowski oraz Rafał Szymański dziennikarz Głosu Pomorza byli dziś gośćmi Polskiego Radia Koszalin. - Czuję się jakby ktoś wbił mi nie tylko nóż, ale długą szpadę w plecy - powiedział na antenie PRK Andrzej Twardowski. Przyznał, że dla klubu nie jest to sytuacja komfortowa, ale bezpieczeństwo finansowe nie jest zagrożone.
Straty finansowe szacowane przez klub wynoszą około 200 tysięcy złotych, co stanowi około 4-5 procent rocznego budżetu klubu.
AW/ds
Prezes Czarnych: Czuję się jakby ktoś wbił mi szpadę w plecy
fot. Ewelina Żuberek
Z klubem rozstało się dwóch amerykańskich graczy, prezes
klubu Andrzej Twardowski rozstał się z generalnym menadżerem klubu
Marcinem Sałatą, który sam zgłosił się do prokuratury z całym plikiem
dokumentów wskazujących na nieprawidłowości w działalności klubu
sportowego.