Pieniądze pochodzić miały z Instytutu Książki. Informację na ten temat zamieścił na Facebooku oburzony wójt gminy Dawid Litwin.
- Nie ukrywam, żeby byłem bardzo zaskoczony i nie jestem w stanie pojąć tej decyzji. Jest to dla mnie nie do przyjęcia, niezrozumiałe. Według mnie jest tutaj drugie dno i ktoś stawia swoje cele polityczne nad dobro mieszkańców - mówi Dawid Litwin.
Tymczasem według przewodniczącego Rady Gminy Waldemara Ziętarskiego radni nie godzą się na podpisanie umowy bo wójt popełnił błąd na etapie przygotowywania dokumentacji.
- We wniosku złożonym do Instytut Książki konsultacje były obowiązkowe i powinna je przeprowadzić pani dyrektor gminnej biblioteki. Ale jak oświadczyła na sesji takich konsultacji nie przeprowadziła, a pan wójt stwierdzi, że przeprowadził je w jej imieniu - mówi Waldemar Ziętarski.
Radni złożyli zawiadomienie do prokuratury. Wójt twierdzi, że prawa nie złamał i jeszcze raz będzie próbował namówić radnych do przyjęcie uchwały, która umożliwi podpisanie umowy z Instytutem Książki.
pg/ar
