fot. Marcelina Marciniak
Na krajowej "jedenastce" czołowo zderzyły się dwa auta. Kobiety zginęły na miejscu. Prokuratura prowadzi śledztwo.

Ofiarami tragicznego wypadku, do którego doszło wczoraj w Manowie są zakonnice. To siostry służki Najświętszej Marii Panny Niepokalanej spod Płocka. Kobiety kierujące fiatem punto czołowo zderzyły się z pojazdem ciężarowym. Ta wiadomość zaskoczyła księdza Wojciecha Parfianowicza rzecznika Kurii Biskupiej Koszalińsko-Kołobrzeskiej.

- Sam też jechałem w tym czasie krajową jedenastką i musiałem jechać objazdem. Nie zdawałem sobie sprawy, że wydarzył się taki wypadek, w którym zginęły siostry zakonne. Ta sytuacja przypomina o tym, że śmierć jest czasami wielkim zaskoczeniem. Zachęcam by pomodlić się za wszystkich uczestników wypadku. Nie tylko za tych, którzy zginęli, ale także tych, którzy być może będą musieli ponieść jego konsekwencje.

Siostry Edyta i Teresa były przełożonymi wspólnot sióstr służek i katechetkami.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że wypadek spowodował kierowca volkswagena, który chciał wyprzedzić fiata. Podczas manewru zauważył jadący z naprzeciwka pojazd ciężarowy i zdecydował się wrócić na swój pas ruchu. Wracając uderzył w jadące przed nim auto i wypchnął je na przeciwległy pas.


IK/ez

Czytaj więcej