fot. P. Tracz/ KPRM
W stolicy Włoch przywódcy 27 państw podpisali wczoraj wieczorem dokument określający wizję przyszłości Wspólnoty po Brexicie. W Deklaracji Rzymskiej podkreślono, że Unia Europejska jest "niepodzielona i niepodzielna".

Premier Beata Szydło wyraziła nadzieję, że to początek zmian i refleksji nad odnową Unii Europejskiej i wartości, które połączyły Europejczyków. Po podpisaniu deklaracji premier powiedziała, że dla Polski jest najważniejsze, że została potwierdzona jedność i wola wspólnego budowania przyszłości. Podkreśliła, że deklaracja nie spełnia oczekiwań wszystkich państw, ale jest niezwykle potrzebnym dokumentem. Beata Szydło tłumaczyła, że teraz trzeba zobaczyć, czy przywódcy unijnych państw będą potrafili na tej deklaracji budować jedność i odnowić projekt europejski. Beata Szydło oświadczyła też, że temat zmiany unijnych traktatów pozostaje otwarty. Przypomniała, że polskie władze od początku dyskusji o reformie Unii wspominały o zmianie traktatów. Beata Szydło poinformowała też, że przed wakacjami w Warszawie odbędzie się spotkanie szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej i Beneluxu.

Podczas rzymskiego szczytu przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk ocenił, że albo Europa będzie zjednoczona, albo nie będzie jej wcale. Donald Tusk mówił, że Europa funkcjonująca jako jedność może dać swoim członkom niepodległość, a ich obywatelom - wolność. "Unia stanowi gwarancję, że wolność, godność, demokracja i niepodległość nie są już jedynie marzeniami, lecz naszą codzienną rzeczywistością" - powiedział przewodniczący RE. Jak dodał, "dziś nie wystarczy wzywać do jedności i protestować przeciwko wielu prędkościom". Przekonywał, że dużo ważniejsze jest, by wszyscy szanowali wspólne zasady, takie jak prawa człowieka i swobody obywatelskie, wolność słowa i zgromadzeń, równowagę władz oraz rządy prawa.

Także przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker podkreślił, że Unia Europejska w przyszłości musi być zjednoczona. - Tylko jeżeli będziemy działać razem możemy stawić czoła nadchodzącym wyzwaniom. Tylko jednocząc się możemy zapewnić przyszłym pokoleniom bardziej zamożną, bardziej społeczną i bezpieczniejszą Europę, solidarną Unię, silną wewnętrznie jak i silną na świecie - mówił Juncker.

Szef Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani mówił o błędach Wspólnoty. - Unia jest jeszcze niekompletna, często oddalona od problemów, podzielona, nieefektywna, zbyt biurokratyczna. Jako szef Parlamentu Europejskiego jestem zaniepokojony rosnącym niezadowoleniem wielu obywateli  - podkreślał polityk. Antonio Tajani przekonywał też, że Europa potrzebuje konkretnych rozwiązań, by dać odpowiedź bezrobotnym, młodym i zagrożonym terroryzmem oraz nielegalną migracją. - Deklaracja, którą podpisujemy jest precyzyjnym zobowiązaniem politycznym wobec naszych obywateli - mówił przewodniczący Parlamentu Europejskiego.

W Deklaracji Rzymskiej podkreślono, że przywódcy będą działać wspólnie "w zależności od potrzeb w różnym tempie i z różnym nasileniem", podążając jednocześnie w tym samym kierunku tak jak w przeszłości. Zaznaczono też, że ten proces będzie się odbywał zgodnie z Traktatami, a Unia nie będzie odmawiała tym, którzy zechcą przyłączyć się do niego później. Deklaracja kończy się zdaniem: "Europa to nasza wspólna przyszłość".

Spotkanie w Rzymie odbyło się z okazji 60. rocznicy zawarcia Traktatów Rzymskich, które stanowiły zalążek Unii.

IAR/ar