fot. PRK
W wyniku pożaru kamienicy przy ulicy Fałata, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę, kilkanaście osób pozostało bez dachu nad głową. Inspektor nadzoru budowlanego zakazał powrotu do sześciu mieszkań. W środę podejmie decyzję o przyszłości budynku.

Osoby, które nie mogą póki co wrócić do swoich mieszkań znalazły schronienie u swoich rodzin. Wsparcie dla poszkodowanych organizuje także Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Słupsku.

- Służymy pomocą, będziemy rozpatrywać każdą sytuację indywidualnie. Rodziny mogą skorzystać z pomocy po ustaleniu najsilniejszych potrzeb - mówi Klaudiusz Dyjas, dyrektor MOPR-u. Jednak do tej pory żadna z osób nie skorzystała ze wsparcia.

Dyrektor Ośrodka podkreśla, że ważne jest ubezpieczenie mieszkań. - Tylko tak można uzyskać pomoc na pokrycie kosztów remontu - dodaje w rozmowie z Polskim Radiem Koszalin. Okazuje się, że na 6 lokali w kamienicy przy ul. Fałata tylko 2 były ubezpieczone.

Przypomnijmy, że śledztwo w sprawie prowadzi słupska policja. W wyniku zdarzenia w nocy z soboty na niedzielę poszkodowane zostały 3 osoby - najciężej ranny, poparzony mężczyzna, zmarł w niedzielę w centrum oparzeń w Gryficach.

ms/ar

Czytaj więcej