Zanim doszło do tragicznego wypadku chłopiec, pod okiem ojca, bawił się z rówieśnikami.
- W pewnym momencie oddalił się od grupy i
pobiegł w przeciwnym kierunku. Dziecko odnalazł ojciec. Mimo reanimacji
chłopca nie udało się uratować - powiedział PRK Ryszard Gąsiorowski,
rzecznik prokuratury okręgowej w Koszalinie.
Wszczęte zostało śledztwo w
kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Podczas oględzin śledczy
odkryli jeszcze dwie studzienki bez pokrywy, które również mogły
stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia. Teren, na którym doszło do
tragedii jest ogólnodostępny.
Jak przekazał nam prok. Gąsiorowski, w
pierwszej kolejności przesłuchane zostaną służby miejskie. Jutro
natomiast zostanie przeprowadzona sekcja zwłok 5-latka.
kk/ar
Niezabezpieczona studzienka przyczyną tragedii w Białogardzie
fot. pixabay.com
Wczoraj po południu 5-latek wpadł do studni, w której było prawie dwa metry wody i utonął. Studzienka kanalizacyjna nie miała pokrywy. Wszczęte zostało śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.
Czytaj więcej