W porywach siła wiatru dochodziła do czterech stopni w skali Beauforta, a wysokość
fal osiągała nawet dwa metry. Najmłodsza uczestniczka Maja ma 8 lat i przeżyła swój
pierwszy regatowy dramat:
- Zrezygnowałam z regat, bo były dla mnie za duże fale i wystraszyłam się tego.
Organizatorzy byli przygotowani na takie sytuacje - często na łódkach asekuracyjnych pracowali rodzice małych żeglarzy- mówi tata jednego z uczestników:
-
Dzieci, które nie miały już ochoty uczestniczyć w zawodach,
odholowaliśmy, żeby nie miały urazu. One znają swoje ograniczenia, dają
znać, gdy chcą zakończyć i my wtedy reagujemy.
W regatach wytarowało tylko 10 jachtów pełnomorskich w klasie Open - to symboliczne uczestnictwo w regatach, w których w poprzednich latach uczestniczyło nawet 200 jachtów. Weterani regat, nie załamują się jednak, myślą teraz o tym by żeglarstwa nauczyć swoje dzieci i wnuki:
-
Byłem pod ogromnym wrażeniem umiejętności dzieci, nie wierzyłem, że
dadzą sobie radę. Chcę zapisać 6-latka, aby zaczął żeglować, bo
przygotowanie jest świetne.
Jeżeli organizatorzy nie zmienią formuły, to jedno z najstarszych spotkań żeglarzy w regionie zmieni się w wyścigi łódek regatowych dla dzieci i młodzieży.
jb/ds