fot. pixabay.com

Coraz więcej osób wierzy, że metody tzw. medycyny alternatywnej pozwolą im zwalczyć raka. Tymczasem okazuje się, że wybranie niekonwencjonalnych sposobów "leczenia" skutkuje o wiele wyższym ryzykiem śmierci. Wiele osób chorych na raka, które uwierzyły w niekonwencjonalne metody terapii np. wlewy z witaminy C, uzdrawianie siłą woli, zioła z Meksyku, magiczne soczki czy dietę alkaliczną „odwracającą” raka traci życie przedwcześnie.

Naukowcy związani z centrum badań nad rakiem Uniwersytetu Yale przeanalizowali dane 841 pacjentów chorych na raka piersi,prostaty, płuc i jelita grubego. Wśród nich było 560 osób korzystających z medycyny konwencjonalnej oraz 281 osób, które próbowały się leczyć jedynie metodami "medycyny alternatywnej". Stwierdzono, że ryzyko śmierci było aż dwa i pół raza wyższe dla pacjentów korzystających z alternatywnych rozwiązań.


W Polsce mnożą się propozycje „alternatywnego leczenia”. Jest coraz więcej „specjalistów” od masażu, ziół z różnych egzotycznych krajów, wlewów cudownych środków i mielonej huby. Chorzy, wystraszeni widmem zbliżającej się przedwczesnej śmierci często ulegają, mając nadzieję na cudowne uzdrowienie.

W Wieczornych Spotkaniach o leczeniu alternatywnym. W drugiej godzinie „Magazyn Międzynarodowy”.

Zaprasza Andrzej Rudnik