fot. Arkadiusz Wilman
Po wczorajszym pożarze domu pomocy społecznej niemal 60 jego mieszkańców noc i część dnia spędziło w białogardzkim szpitalu, który udostępnił im sale z łóżkami. Dziś popołudniu wszyscy wrócili do DPS-u.
Na potrzeby mieszkańców przystosowane zostały pomieszczenia domu.
- Dyrektor pozyskał dodatkowe pomieszczenia adaptując czasowo część rehabilitacyjną i tam umieścił łóżka. Spalona część poddasza wymaga remontu. Jego koszt to około 200 tys. złotych. Ostateczną kwotę poznamy jednak po konsultacjach z budowlańcami - powiedział Polskiemu Radiu Koszalin burmistrz miasta Krzysztof Bagiński.
Przyczyny pożaru na razie nie są znane. Ogień na poddaszu zauważyli pracownicy, zadziałały też czujki.
ak/ar