fot. pixabay.com
Program obowiązkowego przyjmowania uchodźców w Unii Europejskiej zakładał rozlokowanie w krajach członkowskich 120 tysięcy migrantów, którzy przebywają w obozach w Grecji i we Włoszech. Z tej grupy po dwóch latach przyjętych zostało około 29 tysięcy osób.

Z danych opublikowanych niedawno przez Komisję Europejską wynika, że żaden kraj nie przyjął wymaganej liczby uchodźców. Bliskie wypełnienia zobowiązań są Malta, Finlandia oraz Litwa, Łotwa, Luksemburg i Szwecja. Wygaśnięcie programu oznacza, że osoby, które od jutra będą przybywać do Grecji lub do Włoch nie zostaną objęte planem relokacji. Natomiast ci, którzy już są w obozach mają być - jak oczekuje Komisja Europejska - przyjęci przez kraje członkowskie.

Unijny program był realizowany powoli, bo początkowo w Grecji nie działały punkty rejestracji migrantów, do dziś podnoszone są też zarzuty, że rejestracja nie gwarantuje skutecznej identyfikacji. W ciągu tych dwóch lat zmieniał się też charakter debaty w Unii o przyjmowaniu uchodźców. Mowa jest przede wszystkim o ochronie zewnętrznych granic Wspólnoty i o skuteczniejszej polityce powrotów, czyli deportacjach osób, których wnioski o azyl zostały odrzucone. Wiele wskazuje na to, że na razie dyskusja o obowiązkowej relokacji uchodźców zostanie zamrożona. Unijni dyplomaci mówią, że zysk jest niewielki, a straty polityczne wysokie.

Komisja Europejska przygotowuje się do złożenia pozwu do unijnego Trybunału Sprawiedliwości przeciwko Polsce, Węgrom i Czechom za odmowę przyjmowania uchodźców.

IAR/ar