Od niedzieli kobiety, które ukończyły 60 lat i mężczyźni po 65 roku życia mogą zdecydować się na wcześniejsze przejście na emeryturę. W skali całego kraju szacuje się, że na takie rozwiązanie zdecyduje się około 331 tysięcy osób. Jedna setna z nich to mieszkańcy regionu słupskiego - mówi Krzysztof Cieszyński, regionalny rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Gdańsku: - Od 1 września w słupskim oddziale wnioski złożyło 3204 osoby. W całym województwie było ich około 13 tysięcy - wyjaśnia.
Przygotowania do zmian w systemie rozpoczęły się już w lipcu, kiedy to w oddziałach ZUS pojawili się tzw. doradcy emerytalni. Ich obecność spotkała się z dużym zainteresowaniem mieszkańców regionu:
- Słupscy doradcy obsłużyli do tej pory około 10 tysięcy klientów. Mówili im, jak kompletować dokumenty, dokonywali wyliczeń przyszłego świadczenia i pomagali podjąć decyzję, czy na emeryturę przejść już teraz, czy może trochę później - mówi.
W Koszalinie i okolicach natomiast na emeryturę zdecydowało się przejść niemal 4 tysiące mieszkańców. Większość wniosków złożyły kobiety. Jak powiedział Polskiemu Radiu Koszalin Karol Jagielski, rzecznik zachodniopomorskiego ZUS - przejście na emeryturę to nie obowiązek, a możliwość:
- To są bardzo indywidualne sprawy. Każdy przechodzi na emeryturę, kiedy czuje, że musi to zrobić. Myślę, że to zależy od tego, jaką pracę się wykonuje, ile się zarabia i o ile więcej chociażby rok dodatkowej pracy podniesie nam emeryturę - wyjaśnia.
Średnia emerytura w regionie waha się od 2,5 tysiąca brutto do 3,3 tysięcy brutto.
Ci, którzy złożyli dokumenty we wrześniu otrzymają świadczenie wyliczone od 1 października. Jednak ze względów formalnych ZUS ma 30 dni na rozpatrzenie wniosków. Oznacza to, że niektórzy swoje pierwsze emerytury otrzymają w późniejszym terminie ze stosownym wyrównaniem.
MS/RP/ez
