fot. pixabay.com
Mieszkańcy Ustki są oburzeni, bo po zmianach w organizacji pomocy medycznej w nocy zostali pozbawieni dyżurów lekarskich.

W ciągu tygodnia po godzinie 18:00 w Ustce nie dyżuruje żaden lekarz. Po ewentualną pomoc trzeba jechać aż do Słupska. Na organizację dyżurów mieliśmy wyznaczoną kwotę pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia i musieliśmy zmieścić się w niej - tłumaczy Elżbieta Gryko, rzecznik słupskiego szpitala:

- W ramach tego budżetu należało znaleźć takie rozwiązania, które w optymalny sposób uwzględniałyby potrzeby mieszkańców całego powiatu słupskiego. Z naszych statystyk wynika, że średnio, poza sezonem, z nocnej opieki lekarza korzystało 18 pacjentów, w weekendy było to 52 pacjentów - wyjaśnia Elżbieta Gryko.

Przeciwko pozbawianiu ustczan nocnej pomocy lekarskiej protestują władze Ustki - Taka sytuacja jest dla nas nie do przyjęcia. Zależy nam na tym, by nocna opieka tutaj była. W Kobylnicy, także oddalonej od Słupska o kilka kilometrów, taka opieka medyczna jest zapewniona. Wystąpiliśmy z pismem i czekamy na reakcję - mówi Bartosz Gwóźdź-Sproketowski, zastępca burmistrza Ustki.

Przychodnia dla pacjentów w usteckim szpitalu funkcjonuje tylko w weekendy i święta. Jak zapewniają władze szpitala nocna opieka medyczna przez cały tydzień wróci do Ustki na czas wakacji.


MP/ez