fot. Mateusz Sienkiewicz
72-letnia pasażerka wypadła z samochodu, którym jechała. Kierująca pojazdem zasiadła na ławie oskarżonych. Do tragicznego zdarzenia doszło w czerwcu ubiegłego roku, ale dopiero dziś 69-letnia Urszula Ł. usłyszała akt oskarżenia.

Kobieta odpowiada za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. W trakcie rozprawy nie przyznała się do winy:

- Brałam udział w zdarzeniu, ale do tego czynu nie przyznaję się i nie będę składała wyjaśnień.

Swoje zeznania złożyła m.in. Agnieszka T., która uczestniczyła w zderzeniu samochodów. Jak mówiła na sali, to było przerażające przeżycie:

- Gdy zapaliło się zielone światło, ruszyłam w kierunku ulicy Juliana Tuwima i niestety, będąc na drodze z pierwszeństwem, w ostatniej chwili zauważyłam niezatrzymującą się na świetle STOP, ale to już było za późno.

W trakcie procesu przesłuchanych zostanie kilkunastu świadków. Jak wynika z ustaleń śledczych, na wypadek miał wpływ szereg czynników.
Kobieta jechała samochodem, w którym przednie opony nie miały prawidłowego bieżnika. Uszkodzone były także drzwi i pasy bezpieczeństwa. To doprowadziło do wypadnięcia 72-latki z samochodu. Kobieta została przygnieciona przez pojazd i zmarła z powodu odniesionych obrażeń. Urszuli Ł. grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.

ms/ds

Posłuchaj

Proces w sprawie tragicznego wypadku w Słupsku - 1 Proces w sprawie tragicznego wypadku w Słupsku - 2