fot. policja.pl
33-letni mieszkaniec Słupska twierdzi, że padł ofiarą oszustów, którzy wykorzystują jego dane osobowe. Ktoś zawarł umowy z trzema placówkami finansowymi na kwotę prawie 4 tysięcy złotych.

33-latek o długach dowiedział się przypadkiem i natychmiast o wyłudzeniu poinformował policję. Teraz obawia się, że parabanki będą chciały pociągnąć go do odpowiedzialności, a ktoś na jego konto będzie zaciągał kolejne długi:

- Nie wziąłem tych kredytów, nawet nie znałem tych firm, w których one zostały wzięte. Teraz obawiam się problemów finansowych i komornika. Policja powiedziała, że mam ich nie spłacać, ale ja się martwię, że koszty kredytów cały czas na mnie narastają - mówi mężczyzna. 

Policja w Słupsku razem z Prokuraturą Rejonową wyjaśniają, jak doszło do wyłudzenia kredytów. Sprawa jest rozwojowa - mówi Robert Czerwiński ze słupskiej policji: - Pokrzywdzony został oszukany poprzez wykorzystanie jego danych osobowych. Musimy dowiedzieć się, jak do tego doszło.

Policjanci apelują, aby bardzo ostrożnie obchodzić się z dowodem osobistym przy innych osobach. Nigdy nie należy dokumentu tracić z pola widzenia. W przypadku jego zgubienia można skorzystać ze specjalnego portalu - dokumenty.zastrzeżone.pl - i zastrzec swój dokument tożsamości. Można też to zrobić w najbliższym urzędzie miasta lub gminy.

IAR/ez