fot. media.defense.gov
W kilku rejonach kraju zamknięte są szkoły, nieprzejezdna jest część dróg. Wzrasta liczba zaginionych w zachodniej Attyce. Zginęło tam w sumie szesnaście osób, a szkody szacuje się na trzy miliardy euro.

Gwałtowne deszcze przechodzą przez Grecję od kilku dni. Najtrudniejsza sytuacja jest wciąż w gminie Mandra i Nowy Peramos w zachodniej Attyce, gdzie wojsko pomaga usuwać skutki powodzi. Kawałki cementu i blachy, zmiażdżone samochody, powyrywane drzewa blokują tam drogi i place. Burmistrz Mandry stwierdziła, że okolica wygląda jak po zbombardowaniu, a zniszczeniu uległo ponad 1500 domów i sklepów. Błoto, które wraz z potokiem wody spłynęło z pobliskiego wzgórza pokryło większość budynków. Trwają tam poszukiwania sześciu osób. Największe problemy poza Attyką są obecnie w rejonie Katerini i Trikala, gdzie zalanych jest wiele miejsc. Straż pożarna interweniowała tam w kilkudziesięciu przypadkach, aby uwolnić tych, którzy nie mogli wydostać się z podtopionych budynków i samochodów.

IAR/ds