fot. Rafał Szymański
Trwa akcja dogaszania pożaru budynku jednorodzinnego. Jak powiedział PRK Grzegorz Falkowski, rzecznik słupskiej straży pożarnej, z ogniem walczyło osiem zastępów strażaków.

Pożar objął najpierw dach, potem resztę budynku - mówi Grzegorz Falkowski, rzecznik słupskiej Straży Pożarnej:

Ogniem objęta była konstrukcja dachu oraz wnętrze budynku mieszkalnego. Był to budynek parterowy z zaadaptowanym poddaszem  na strych. Przed przyjazdem straży pożarnej w środku znajdowały się dwie osoby, kobieta i mężczyzna. Opuścili miejsce przed przyjazdem służb. 

Działania strażaków zapobiegły rozprzestrzenieniu się pożaru na sąsiednie budynki mieszkalne. Ogień był tak duży, że dotychczasowi mieszkańcy nie będą mogli w nim mieszkać - dodaje Falkowski:

-  Spłonął dach i część wyposażenia oraz zarwał się strop. Na miejscu zdarzenia straż pożarna współpracowała z funkcjonariuszami policji, pogotowiem energetycznym i przedstawicielami urzędu gminy Ustka.  

Dwoje poszkodowanych dzisiejszą noc spędzi u swoich rodzin. Pracownicy Urzędu Gminy Ustka i Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej otoczyli ich potrzebną opieką, chociaż nie było potrzeby odwozić poszkodowanych do szpitala. Umożliwiono im zabranie wszystkich niezbędnych dokumentów i kosztowności.

Jaką pomoc zaproponuje gmina i ośrodek - okaże się dopiero w ciągu nadchodzących godzin. Na razie szacowane są straty i  trwa wyjaśnianie przyczyn pożaru.

rs/ds

fot. Rafał Szymański