fot. Mateusz Sienkiewicz
Skazani szefowie i zwykli "żołnierze". Przed słupskim Sądem Okręgowym zakończył się proces zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym. Obrońcy kwestionują wyrok.

Karę 4 lat pozbawienia wolności usłyszał Marcin K., który był oskarżany m.in. o kierowanie grupą. Jego wspólnik, Zbigniew S. usłyszał bardziej surowy wyrok. Sąd skazał go na karę 5 i pół roku pozbawienia wolności. Jak wyliczała prowadząca sprawę sędzia Aldona Chruściel-Struska, miał on popełnić szereg czynów zabronionych: - Kierował zorganizowaną grupą o charakterze zbrojnym mającą na celu popełnianie przestępstw. Posiadał broń palną oraz amunicję.

Zdaniem mecenasa Piotra Michalewskiego, który bronił Marcina K. dzisiejszy wyrok to "porażka wymiaru sprawiedliwości". Chodzi mu o zeznania jednego z oskarżonych, który pogrążył pozostałych członków grupy: - Jest oparty wyłącznie na niczym niepotwierdzonym pomówieniu. Oskarżony pomówił niewinne osoby, by zadbać o swój interes. Uzyskał on wyrok w zawieszeniu na dziewięć lat, a był to najbardziej brutalny i zdemoralizowany przestępca.

Prokurator Zbigniew Synak mówi, że jest zadowolony z takiego rozstrzygnięcia sprawy. -Grupa przestępcza została rozbita - mówił w rozmowie z naszym reporterem.

Na publikacji wyrok pojawiło się zaledwie czterech z szesnastu oskarżonych. Trzech z nich przebywa w areszcie. Decyzją sądu pozostaną tam jeszcze przez kolejne trzy miesiące. Wyrok jest nieprawomocny.

MS/ez

fot. Mateusz Sienkiewicz
fot. Mateusz Sienkiewicz
Czytaj więcej