fot. twitter.com/KancelariaSejmu
O społecznym poparciu rządu Mateusza Morawieckiego po rekonstrukcji dyskutowali politycy w Polskim Radiu Koszalin.

Według CBOS-u przychylnych rządowi jest 42 procent respondentów. W audycji „Po słowie” Błażej Papiernik z .Nowoczesnej powiedział, że na te badania trzeba brać poprawkę, gdyż CBOS podlega pod kancelarię Prezesa Rady Ministrów. - Mimo wszystko ośrodek będzie zawsze pokazywać wyniki, które są korzystne dla władzy. To, że zmieniły się twarze różnych ministerstw nie oznacza, że władzy nadal nie ma Jarosław Kaczyński.

Poseł Kukiz'15 Stefan Romecki stwierdził, że Polacy zauważają dobrą pracę rządu, stąd takie poparcie. Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Czesław Hoc dodał, że wysokie poparcie buduje i stwarza realną perspektywę lepszej przyszłości. - Nasza partia cały czas to powtarza: bez triumfalizmu, ciężka praca i pokora. Dopóki te elementy będą przyświecać naszym działaniom, to będzie dobrze - mówił.

Jan Głodny z PSL przyznał, że była to głęboka rekonstrukcja rządu. Dlatego wysokie notowania go nie dziwią. - Nawet przeciwnicy tego rządu zagłosowaliby za wotum zaufania dla rządu Morawieckiego. Niepokojące jest to, że ilość osób w rządzie się niepokojąco zwiększyła. PiS, idąc do wyborów, mówił o króceniu biurokracji. Praktyka pokazuje jednak coś innego – w rządzie jest największa ilość ministrów od siedmiu lat.

Jan Kuriata stwierdził, że trudno nie dawać kredytu zaufania, tym bardziej, że odeszło trzech ważnych ministrów. - Odejście trzech najbardziej kontrowersyjnych ministrów społeczeństwo przyjęło z zadowoleniem i stąd ten kredyt zaufania. Trudno jednak nie zauważyć, że coś tam w PiS pęka.

W badaniu CBOS dotyczącym poparcia rządu Mateusza Morawieckiego 14 procent respondentów było przeciwnych, a blisko jednej trzeciej zmiany są obojętne.

Redakcja/ez