fot. flickr
71 osób zginęło w katastrofie lotniczej w Rosji. Doszło do niej w rejonie ramieńskim, w obwodzie moskiewskim.

Samolot AN-148 z niewyjaśnionych przyczyn spadł w pobliżu miejscowości Argunowo i Stiepanowskoje. Prezydent Władimir Putin polecił powołanie specjalnej komisji, która zbada przyczyny wypadku.

Maszyna należąca do Saratowskich Linii Lotniczych wyleciała z moskiewskiego lotniska Domodiedowo do Orska. Według różnych źródeł w drugiej lub dziesiątej minucie od startu samolot zniknął z radarów. Kontrolerzy lotów stracili także łączność z pilotami.

Fragmenty samolotu odnaleziono w okolicach miejscowości Stiepanowskoje. Akcję poszukiwawczo-ratowniczą utrudnia głęboki śnieg zalegający na polach oraz silny wiatr. Na liście osób znajdujących się na pokładzie maszyny są nazwiska 65 pasażerów, w tym trojga dzieci w wieku od 5 do 17 lat, a także sześciu członków załogi. Ratownicy odnaleźli ciała dwóch ofiar i jedną z „czarnych skrzynek”.

Rosyjscy eksperci nie chcą wypowiadać się na temat ewentualnych przyczyn tragedii. Synoptycy z lotniska Domodiedowo, z którego wystartował AN-148 twierdzą, że warunki pogodowe były znośne. Saratowskie Linie Lotnicze, będące właścicielem maszyny zapewniają, że była ona w doskonałym stanie technicznym. Z kolei świadkowie zdarzenia opowiadają o wybuchu, pożarze jednego ze skrzydeł i gwałtownej utracie wysokości.

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął postępowanie w sprawie katastrofy w ruchu lotniczym. Na miejsce zdarzenia pojechał minister transportu Maksim Sokołow. Uruchomiona została specjalna linia telefoniczna dla krewnych i bliskich ofiar tragedii. Przygotowano także wsparcie psychologiczne dla tych członków rodzin, którzy będą potrzebowali takiej pomocy.

IAR/ez