Karolina Chalecka z urzędu miejskiego w Słupsku wyjaśnia, dlaczego prezydent nie zgodził się na przeprowadzenie ankiety:
- W urzędzie funkcjonuje procedura antydyskryminacyjna i antymobbingowa. Stawiamy na to, żeby zarówno związki zawodowe, jak i pracownicy szkolili się i brali udział we wszystkich działaniach, które wykonujemy, stąd taka decyzja.
Kontrola
Państwowej Inspekcji Pracy odbyła się w
lipcu ubiegłego roku, ale dopiero teraz ratusz opublikował jej wyniki na
swojej stronie internetowej.
Inspektorzy
PIP ustalili, że czwórka pracowników w 2016 roku prosiła o pomoc, bo
czuła się niewłaściwie traktowania przez przełożonych. Urząd Miasta nie
przedstawił żadnych dokumentów, z których wynikałoby, że podjęto jakieś
działania w tej sprawie.
IAR/Woś/Radio Gdańsk/Redakcja
Prezydent Słupska odmówił Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzenia w ratuszu anonimowej ankiety antymobbingowej
fot. słupsk.pl/Michał Słupczewski
Robert Biedroń uważa, że procedury, jakie wprowadził są wystarczające. Tymczasem z kontroli wynika, że prawdopodobnie nie zareagowano odpowiednio na cztery przypadki niewłaściwego traktowania pracowników.