fot. archiwum PRK/ Przemysław Grabiński
Zdaniem Artura Łąckiego, radnego sejmiku zachodniopomorskiego z PO, firma Henryka Carewicza, wojewódzkiego radnego PiS, wbrew prawu współpracowała z kołobrzeskim szpitalem.

Firma Carewicza naprawiała karetki dla szpitala. Według Łąckiego powinno to skutkować wygaśnięciem mandatu radnego. Henryk Carewicz podkreśla, że jego firma ma prawo wykonywać tego typu usługi dla szpitala. - W latach 2014-2017 świadczył usługi na zasadzie naprawy samochodów dla szpitala w Kołobrzegu. Z tego tytułu wystawił faktury na kwotę około 20 tysięcy złotych. Według nas i ustawodawcy nie miał do tego prawa. Myślę, że to jest powód, żeby wygasić mandat radnemu Carewiczowi – mówi Artur Łącki, który jest członkiem komisji sejmiku badającej szczegóły zatrudnienia osób publicznych w kołobrzeskim szpitalu.

Henryk Carewicz zaznacza, że jego firma specjalizuje się w naprawach marki samochodów, które służą jako ambulanse. Nie widzi prawnych przeszkód w takiej działalności, gdyż szpital ma osobowość prawną, a nie jest samorządową jednostką organizacyjną. - W myśl artykułu 24 ustawy o samorządzie wojewódzkim, miałem prawo taką usługę dla szpitala wykonać. Jeśli przyjeżdża kierownik transportu i sugeruje awarię karetki, która jest bardzo potrzebna, to kazałem w zakładzie zostawiać wszystko i naprawiać karetkę.

Przypomnijmy, że dwaj członkowie Rady Społecznej Szpitala - Henryk Carewicz i Sławoj Kigina - mieli zastrzeżenia co do zasad zatrudnienia w szpitalu posła PO Marka Hoka. Chodziło m.in. o sprawy finansowe. O kontrolę zasad zatrudnienia parlamentarzysty zwrócił się Henryk Carewicz. Komisja rewizyjna sejmiku zajęła się sprawą, powołała zespół kontrolny, jednak rozszerzyła grono osób, których zatrudnienie jest sprawdzane. Szczegółowy raport z prac komisji ma być znany po świętach.

KK/ez