Polska początkowo tłumaczyła, że wycięcie zaatakowanych drzew przez
kornika było konieczne, by chronić ważne siedliska, ale później wycofała
ciężki sprzęt. Wstrzymanie wszelkich prac nakazał Trybunał
Sprawiedliwości w ramach środków nadzwyczajnych, do czasu ogłoszenia
wyroku.
W sprawie sporu na
linii Polska-Komisja Europejska, przed miesiącem wypowiedział się już
rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości. Uznał wtedy, że Polska
naruszyła unijne prawo w Puszczy Białowieskiej decydując się na
karczowanie drzew. Rzecznik tym samym podzielił argumentację Komisji,
która zarzucała Polsce złamanie dwóch dyrektyw - siedliskowej i ptasiej.
Rzecznik napisał też wtedy, że działania polskich władz w Puszczy nie
mogą być uzasadnione gradacją kornika drukarza ze względu na rozbieżność
opinii naukowych w tej sprawie.
Sędziowie
Trybunału Sprawiedliwości w większości przypadków podzielają opinie
rzeczników generalnych. Ale nawet jeśli tak będzie tym razem, to i tak
orzeczenie nie musi skutkować żadnymi karami finansowymi. Cała sprawa
może się zakończyć pod warunkiem, że karczowanie drzew w Puszczy nie
zostanie wznowione.
IAR/ds
17 kwietnia unijny Trybunał Sprawiedliwości ogłosi wyrok w sprawie Puszczy Białowieskiej
fot. flickr.com/ Greenpeace Polska
Sędziowie mają stwierdzić, czy Polska złamała unijne prawo decydując się
na karczowanie drzew. Tak uważa Komisja Europejska, która skierowała
pozew do Trybunału w Luksemburgu.