fot. Aleksandra Kupczyk
Pracować w niej będzie grupa mieszkańców Domu. Praca dla ludzi po różnych przejściach, w trudnej sytuacji życiowej jest bardzo ważna powiedział Polskiemu Radiu Koszalin ksiądz Radosław Siwiński, prezes Stowarzyszenia.

- Może w tym mieście jesteśmy pierwszymi żebrakami, ale chcemy pracować też własnymi rękoma. Takie miejsca, to niezwykłe miejsca terapeutyczne. Mieszkańcy Domu nauczą się pracy od innych i jest to dla nich terapia, która nadaje im cel życia.

Piekarnia powstała w starym zniszczonym budynku. Wszystko wyremontowali mieszkańcy Domu:

- Piękna sprawa. Przez trzy miesiące włożyliśmy ogromny wysiłek w remont tego miejsca.
- Ciężko było, ale, jak widać daliśmy sobie radę. Jestem zadowolony, że ta piekarnia powstała. Może pomóc wyjść z tzw. dołka.


Pod wrażeniem przedsięwzięcia był biskup Edward Dajczak, ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Polskiemu Radiu Koszalin powiedział, że wypiekany chleb ma znaczenie symboliczne:

- Wszystko zostało zrobione rękoma ludzi z Domu Miłosierdzia, ludzi, którzy byli bezdomni. Określona ich liczba będzie musiała chodzić tutaj regularnie do pracy. Będą musieli się przyzwyczaić, że rano się wstaje, że w nocy trzeba również przygotować chleb. On będzie pomagał wracać ludziom do życia.

Zarobione przez piekarnię pieniądze zostaną przeznaczone na utrzymanie Domu Miłosierdzia. Mieszka w nim ponad sto osób,
z różnymi problemami, w tym osoby bezdomne, chore, samotne.

ak/ds

fot. Aleksandra Kupczyk
fot. Aleksandra Kupczyk
fot. Aleksandra Kupczyk
fot. Aleksandra Kupczyk
fot. Aleksandra Kupczyk
fot. Aleksandra Kupczyk
fot. Aleksandra Kupczyk