fot. Marcin Prusak
Adrian Grodzki ma tylko jedenaście lat, ale uratował kolegę, pod którym załamał się lód na stawie. Do tego zdarzenia doszło w miniony weekend, w pobliżu domów obu chłopców.

Jak podkreśla chłopiec, wiedział, jak ma zareagować dzięki szkolnemu spotkaniu ze strażakami:

- Podałem koledze gałąź, on ją chwycił i udało się wyjść z wody. Poszedł do domu i powiedział swojej mamie o zdarzeniu. Nie bałem się, bo wcześniej byli u nas w szkole strażacy i powiedzieli, jak się zachowywać, gdy taka sytuacja się wydarzy.

Dziś w szkole w Sycewicach, w której uczy się mały bohater zorganizowano specjalny apel dla uczniów. W uroczystości wzięły udział mama i babcia Adriana. Obie zaznaczają, że są dumne z chłopca.
 
- Dla niego ta sytuacja była oczywista. Zrobił to, bo po prostu czuł, że musi. Bałam się o niego, bo wiem, że to mogło zakończyć się tragicznie.

Za swój czyn Adrian otrzymał podziękowania i nagrody od władz gminy i dyrekcji szkoły. Na świadectwie otrzyma wzorową ocenę z zachowania.

mp/ds