Dziś w miejscu tragedii stoją znicze. Trudno się z tym pogodzić i to wszystko zrozumieć – powiedział Mateusz sąsiad chłopców - Znałem Bartka i Maćka, bo oni chodzili tutaj na boisko i też chodzili na świetlicę. Maciek znał to miejsce, bo chodził tutaj ze starszymi osobami na ryby. Ta tragedia jest po prostu nie do opisania. Masakra.
Przypomnimy zaginięcie chłopców rodzina zgłosiła w poniedziałek wieczorem. Niezwłocznie do akcji włączyło się kilka zastępów straży pożarnej, policja, WOPR oraz mieszkańcy Dobrowa. Dziesięcio i dwunastolatek po raz ostatni widziani byli około 18.00 niedaleko wiejskiej świetlicy. Niestety tuż po północy strażacy z leśnego zbiornika wodnego wyłowili ciało jednego z chłopców. Kilkanaście minut później znaleźli ciało drugiego dziecka.
Informację potwierdził w rozmowie z naszym dziennikarzem Jarosławem Rochowiczem młodszy aspirant Adam Szyperski z Komendy Powiatowej Policji w Białogardzie.
Jak powiedział Polskiemu Radiu Koszalin Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie przyczyny śmierci wyjaśni sekcja zwłok, a biegli ustalą czy nie było udziału osób trzecich.
W szkole, do której chodzili chłopcy prowadzone są specjalne zajęcia. Uczniowie bardzo przeżywają to, co się stało - powiedziała Polskiemu Radiu Koszalin Jolanta Pawlik dyrektorka szkoły. Na zajęciach rozmawiali z nimi psycholog i pedagog, tak samo będzie w środę. Na znak żałoby uczniowie postanowili nosić czarne wstążeczki. Szkoła odwołała najbliższe wyjazdy i imprezy.
jr/AK/jr/ez
GALERIA ZDJĘĆ - NOC 26/27 MARCA 2018 - AKCJA POSZUKIWAWCZA
GALERIA ZDJĘĆ - 27 MARCA - DZIEŃ PO TRAGEDII