fot. archiwum PRK
Ponad dwadzieścia milionów drzew posadzi nadleśnictwo Bytów na terenach dotkniętych ubiegłorocznym huraganem stulecia. Pierwsze sadzonki zastąpią połamane drzewa już jesienią.

W sumie na terenie nadleśnictwa Bytów wiatr zniszczył drzewa na obszarze około czterech tysięcy hektarów. Uszkodzenia oszacowano na sześćset tysięcy metrów sześciennych drewna.

Posadzić trzeba na nowo ponad dwadzieścia milionów drzew, nie mogę wykluczyć, że ta liczba będzie dużo wyższa - mówi Justyna Czaban-Jereczek z nadleśnictwa Bytów.

Tylko na terenie tego nadleśnictwa dotkniętego przez sierpniowy huragan pracowało dwanaście harvesterów, które usuwały połamane i uszkodzone drzewa. Leśnicy w pierwszej kolejności udrażniali drogi lokalne i wspierali energetyków, którzy przywracali zasilanie do wielu miejscowości. Teren został już w większości oczyszczony. Leśnicy szacują, że do uprzątnięcia, pocięcia i wywiezienia zostało około dwudziestu procent wiatrołomów.

To jest rzeczywiście ogromne przedsięwzięcie logistyczne, ale z najgorszą częścią już sobie poradziliśmy. Chcemy jesienią zacząć pierwsze nasadzenia w miejscu zniszczonego lasu. Mamy własną szkółkę w Jutrzence. Na początek posadzimy tylko drzewa liściaste dąb, buk i brzozę. Dodatkowo dostaniemy po półtora miliona sadzonek ze szkółek w Dretyniu i Czarnem. Na bieżąco będziemy szacować jaka liczna sadzonek będzie potrzebna, ale to są rzeczywiście miliony
- mówi nadleśniczy w Bytowie Daniel Lemke.

Akcja odnawiania zniszczonego lasu ma potrwać do 2023 roku.

Na Kaszubach i w Borach Tucholskich ubiegłoroczny huragan zniszczył las na obszarze ponad 26 tysięcy hektarów. Zniszczenia objęły ponad sześć i pół miliona metrów sześciennych drewna. Nawałnica spowodowała też śmierć pięciu osób, w tym dwóch harcerek w obozie w Suszku.

IAR/ez