fot. policja
Do tragedii doszło w poniedziałek w jednym ze słupskich bloków.
Przy reanimacji pracowały dwa zespoły ratunkowe. Chłopca przewieziono do szpitala w Słupsku, skąd przetransportowano go śmigłowcem do Gdańska - poinformował Roman Abramowicz z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku.
Chłopiec, bawił się w chowanego z 5-letnią dziewczynka. Schował się do pralki i nie mógł wyjść, wyciągnął go ojciec i to on wezwał pogotowie - mówi prokurator Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Trwa ustalanie okoliczności wypadku. Rodzice byli trzeźwi, nie zostali przesłuchani ze względu na ich stan psychiczny.
EL/red./ez/ds