fot. pixabay.com
Jak mówią mieszkańcy, ptaki są bardzo głośne, brudzą, a część z nich zachowuje się agresywnie.

Koszalinianie narzekają, że w ostatnich dniach mewy są szczególnie uciążliwe.

- Rano one wrzeszczą najbardziej. Tragedia. Nie można spać. A jak wejdą do kubłów na śmieci, to boimy się wyrzucać odpadki. To duże ptaki, z mocnymi dziobami. Strach wychodzić z psami, bo słyszeliśmy, że mewy atakują czworonogi - powiedzieli nam mieszkańcy.

Skąd taka wzmożona aktywność tych ptaków? Zapytaliśmy o to doktora nauk przyrodniczych Michała Barana: - Problem wynika z tego, że mamy końcówkę sezonu lęgowego, a mewy dość pospolicie zakładają gniazda na dachach koszalińskich budynków. U tych gatunków jest dość mocno rozwinięty instynkt obrony potomstwa. A jest to okres, gdy to potomstwo uczy się latać i podejmuje pierwsze próby w powietrzu. Młode często lądują na trawnikach, chodnikach itp. Towarzyszą im starsze osobniki, które będą ich bronić. Należy więc zachować rozwagę.

Czy można coś zrobić z uciążliwymi ptakami?

- Rzeczywiście otrzymujemy w ostatnim czasie więcej zgłoszeń dotyczących ptaków. Musimy wykazać się cierpliwością, nie podchodzić do tych ptaków, nie ruszać ich. To natura sama kontroluje sytuację ptaków i jakakolwiek ingerencja z naszej strony powoduje, że my im przeszkadzamy we wdrażaniu tych młodych piskląt w dorosłe życie. Apeluję też do kierowców, bo część tych młodych mew ląduje na ulicach i nie ma gwarancji, że zdołają odlecieć - mówi Piotr Simiński, komendant straży miejskiej w Koszalinie.

mm/ar

Posłuchaj

Problem z mewami na koszalińskich osiedlach - materiał Marceliny Marciniak