fot.pixabay.com
Od początku lipca w gospodarce odpadami w Kołobrzegu nastąpiła „rewolucja”. Mieszkańcy, którzy chcą segregować śmieci dzielą je na pięć, a nie jak do tej pory na trzy frakcje. Ponadto wywozem śmieci zajmują się dwie, a nie jak do tej pory jedna firma.

Część kołobrzeżan skarży się jednak na chaos, który zapanował w mieście. W środę miała w tej sprawie zebrać się komisja komunalna Rady Miasta. Jednak we wtorek po południu odwołano posiedzenie. Mieszkańcy przyszli jednak o wyznaczonej porze do magistratu i nie kryli swojego oburzenia.

- Nie ma grafiku, kiedy wywożą te śmieci. Teraz ja muszę obserwować, kiedy ta firma przyjedzie i wówczas wystawić im kosz, to bez sensu zupełnie. To jest jeden wielki skandal, nie wiem jak można traktować tak obywateli tego miasta? – mówili mieszkańcy podczas spotkania w urzędzie miasta.

Wiceprezydent Kołobrzegu, Jerzy Wolski w trakcie spotkania stwierdził m.in., że urzędnicy przeprowadzają kontrolę wywozu śmieci.  Zaznaczył także, że miasto nie otrzymało do tej pory kompletnego harmonogramu wywozu śmieci.

- Brakuje w nim niektórych ulic, nie możemy go zatwierdzić w takiej formie. Nam tez zależy na tym, aby podać do publicznej wiadomości mieszkańców dokładny plan wywozu odpadów – tłumaczył wiceprezydent.

Z tym stwierdzeniem nie zgadza się z kolei Agnieszka Fiuk, dyrektor zarządzająca firmą, która odbiera od kołobrzeżan trzy z pięciu frakcji śmieci. Podkreśla ona, że harmonogram został już przekazany, a ewentualny brak wywozu odpadków z posesji wynika choćby z tego, ze jej firma nie otrzymała kluczy wejściowych do altan śmietnikowych od zarządców nieruchomości: - Sygnalizowaliśmy już ten problem urzędnikom. Nadal do wielu punktów nie mamy dostępu. Prosimy mieszkańców o wyrozumiałość, a za utrudnienia przepraszamy.

Agnieszka Fiuk potwierdziła także, że harmonogram wywozu śmieci został przekazany do Urzędu Miasta i firma czeka na jego akceptację.

KK/md

Posłuchaj

Problem wywozu śmieci w Kołobrzegu