fot. Krzysztof Klinkosz
Łosoś pod najróżniejszymi postaciami i inne ryby to podstawowe dania pikniku w Dygowie pod Kołobrzegiem. Biesiadę i Gonitwę Łososiową odwiedziły tłumy mieszkańców gminy i liczni goście.

 Po specjalność biesiady – zupę łososiową ustawiały się długie kolejki. Podstawa dobrej łososiowej to wywar z lokalnych produktów, podkreśla szef kuchni Janusz Łukasiak: - Dlatego dziś musieliśmy wstać o czwartej i robić porządny wywar. Do tego potrzebny jest na pewno lubczyk, ziemniaki, papryka i oczyścicie łosoś z Parsęty. Są także inne produkty, ale to tajemnica.

Łososiowe święto w Dygowie to również zawody wędkarskie, oczywiście łososiowe oraz zawody sportowe. Uczestnicy musieli pokonać 12 kilometry rowerem, 4 kilometry kajakiem i nieco ponad 5 kilometrów biegiem. Podkreślali jednak, że warto ponieść taki wysiłek dla własnego zdrowia.

- Cały czas jest ta sama trasa, ale jest ciężka. Nie wiemy co nas czeka, jak deszcz popada to warunki się zmieniają. Tutaj są osoby, które nie tylko biegają, ale także ci którzy pierwszy raz pływają w kajaku - mówili uczestnicy.

W tym roku zmagania wędkarzy zakończyły się niepowodzeniem. Nie udało się wyłowić z Parsęty żadnego przedstawiciela tego gatunku. Biesiadę Łososiową zorganizowano po raz dwunasty.

KK

fot. Krzysztof Klinkosz
fot. Krzysztof Klinkosz