fot. Aeroklub Słupski/Facebook
To efekt współpracy Aeroklubu Słupskiego z władzami miasta, które dofinansowały znaczną część kursu dla uczniów biorących udział w specjalnym konkursie.

Uczniowie musieli wykazać się wiedzą w eliminacjach, a później dobrze chłonąć wiedzę podczas nauki.

- Każdy z kursantów musiał odbyć około 50 lotów z instruktorem i pięć lotów samodzielnie. Dwanaście lotów dotyczyło sytuacji awaryjnych. To była bardzo dobra grupa młodych zdolnych uczniów -  powiedział Ireneusz Bijata, szef działu wyszkolenia.

Uczestnicy szkolenia przyznają, że za nimi wyjątkowa, wakacyjna przygoda. Mimo, że lekko nie było. Co było najtrudniejsze? - Zdecydowanie najtrudniejsze było wstawanie w wakacje o godzinie 5:00 rano. Pierwsze parę lotów było trudnych, był strach, ale później było już z górki.

W trakcie kursu doszło do nieszczęśliwego wypadku. Zginął jeden z uczestników kursu, a instruktor został poważnie ranny. Mimo rodzice większości uczniów postanowili, że ich podopieczni będą kontynuowali szkolenie.

ms/ar

Czytaj więcej

Posłuchaj

Ireneusz Bijata, szef działu wyszkolenia uczestnicy kursu