Analitycy uzasadnili tę decyzję solidnym i zrównoważonym wzrostem gospodarczym oraz spadającym zadłużeniem naszego kraju. S&P jest tą agencją, która niespełna dwa lata temu obniżyła rating Polski, wskazując na czynniki polityczne oraz kosztowne programy społeczne.

W styczniu 2016 roku Standard & Poor’s zaszokowała polityków i ekonomistów obniżając rating Polski z A- do BBB+. Analitycy agencji twierdzili, że programy społeczne rządu PiS-u, takie jak Rodzina 500 Plus, podniesienie kwoty wolnej od podatku i obniżenie wieku emerytalnego, nie znajdą pokrycia w dochodach państwa. Wskazywano także na spory wokół Trybunału Konstytucyjnego oraz osłabienie niezależności mediów publicznych.

Po niespełna dwóch latach S&P przywróciła wskaźnik A- , a z uzasadnienia tej decyzji wyłania się obraz Polski jako kraju nie tylko z solidnym, ale też zrównoważonym wzrostem oraz zróżnicowaną i konkurencyjną gospodarką. Agencja chwali także „roztropność fiskalną” polskich władz oraz otwartość gospodarki, której przejawem jest fakt, że eksport stanowi już 55 procent PKB naszego kraju.

S&P prognozuje tegoroczny wzrost gospodarczy na poziomie 4,8 proc. oraz utrzymanie konkurencyjności polskiej gospodarki, mimo przyspieszenia wzrostu płac w tym roku. Dwa lata temu eksperci S&P przestrzegali przed wzrostem długu publicznego, a teraz chwalą rząd za utrzymanie w ryzach deficytu, który w tym roku nie przekroczy 1 proc. PKB. Podkreślają, że jest to zasługa między innymi lepszej ściągalności VAT oraz utrzymania w ryzach wzrostu wydatków.

Jako długofalowe wyzwanie dla Polski S&P wskazuje na starzenie się populacji. Agencja ocenia, że mimo sporów, z Brukselą w sprawie niezależności sądownictwa, Polska pozostanie wierna członkostwu w Unii Europejskiej ze względu na interesy ekonomiczne oraz w dziedzinie bezpieczeństwa.

IAR/rż