fot. UM Słupsk
Zdecydowana większość zapytanych przez nas słupszczan i radnych krytycznie odniosło się do decyzji byłego prezydenta Słupska, który wczoraj zrezygnował z mandatu radnego miasta.
Przeważają głosy krytykujące Roberta Biedronia, któremu w wyborach samorządowych zaufało aż 2781 słupszczan. Był to najlepszy wynik wśród wszystkich kandydatów starających się o mandaty radnych. Jego wyborcy, z którymi rozmawialiśmy, czują się oszukani: - Głosowałam z całą rodziną na prezydenta Biedronia, licząc na to, że będzie pracował dla miasta także w tej kadencji. Czuję się oszukana i zawiedziona, bo wszystkich znajomych przekonywałam do tej kandydatury.
Inni słupszczanie, w rozmowie z Polskim Radiem Koszalin, też negatywnie wyrażali się o decyzji Roberta Biedronia: - On się pięknie uśmiecha, pięknie mówi i chce brnąć dalej do Unii Europejskiej, bo tam są pieniądze. Idzie w karierę. Myślę, że ludzie nie będą z tego powodu zadowoleni.
Radny PiS Tadeusz Bobrowski mówi wprost: - On nas po prostu zdradził.
Tymczasem prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka tłumaczy decyzję Roberta Biedronia większym niż się spodziewał zainteresowaniem jego nowym ruchem: - Uznał, że uczciwsze będzie skupienie uwagi na jednym projekcie, a nie pozorowanie aktywności w Słupsku.