fot. UM Słupsk
Na ostatniej sesji radni odrzucili projekt uchwały w tej sprawie, ale wróci on pod obrady w tym miesiącu. Oficjalnym powodem odrzucenia uchwały są względy proceduralne, ale część radnych nie ukrywa, że mają zastrzeżenia do finansowania niektórych inicjatyw.
Różnice ocen projektu wypłynęły w magazynie „Rządzi-MY”, który był
emitowany na naszej antenie. W grupie propozycji wzbudzających
kontrowersje jest ta dotycząca finansowania Kongresu Kobiet i materiałów
promujących LGTB. Według radnej PIS Anny Mrowińskiej władze Słupska
zatracają proporcje przy podziale środków na organizacje pozarządowe: - W
projekcie uchwały zarezerwowano 9 tys. na kongres i 15 tys. na
materiały LGBT. A na działania opiekuńczo-terapeutyczne dzieci i
młodzieży z grup ryzyka oraz ich wypoczynek przeznacza się jedynie po 10
tys. złotych.
Zastrzeżenia do
proporcji podziału środków ma także przewodnicząca Rady Miejskiej Beata
Chrzanowska z PO. Zaznacza jednak, że taka inicjatywa jak Kongres Kobiet
zasługuje na uwagę: - Współpracując z organizacjami pozarządowymi,
musimy pamiętać, że obok osób starszych, niepełnosprawnych,
wykluczonych, w naszym mieście są także osoby, które chcą zorganizować
taki kongres.
Jeszcze większe emocje wzbudza projekt wprowadzenia, za pośrednictwem organizacji pozarządowej, edukacji seksualnej do szkół.
Beata Chrzanowska jest za tym projektem, ale chce jego uszczegółowienia: - Diabeł
tkwi w szczegółach. Powinniśmy mieć pod kontrolą, co będzie w czasie
tych zajęć eksponowane, kto będzie je prowadził i czy wszystko dzieje
się zgodnie z prawem, czyli za wiedzą i zgodą rodziców. To mają być
zajęcia dodatkowe. Lepiej, żeby dzieci dowiedziały się seksualności od
specjalistów, niż gdyby miały oglądać filmiki w internecie.Przeciwko temu projektowi protestuje Anna Mrowińska, dla której tego typu propozycja wykracza poza program szkolny i wkracza w sferę wychowania rodziców: - Przed tygodniem Polskę obiegła informacja, że dyrektor jednej z poznańskich szkół, nie informując rodziców, wprowadził do szkoły seksedukatorów, którzy nauczali licealistów, jak wygląda bezpieczny seks i na przykład mówili o masturbacji. To próba wprowadzenia do szkół ordynarnych zachowań osób z grupy LGBT.
Koszaliński radny Artur Wiśniewski przyznał, że spory w Słupsku stają się coraz bardziej głośne, ale takich kłótni udaje się uniknąć w koszalińskiej radzie miasta: - Jak dotąd nie mieliśmy takich problemów. Jedyną uchwałą, która miała początek w ruchu społecznym związanym z lewicowymi organizacjami, była uchwała w sprawie in vitro.
Projekt kontrowersyjnej uchwały po raz kolejny rozpatrywany będzie podczas grudniowej sesji Rady Miejskiej w Słupsku.
pg/ar