fot. wzp.pl
Zygmunt Wujek w jednej z ostatnich rozmów, pod koniec października, na naszej antenie wspominał historię Koszalina. Apelował również o szacunek do pionierów.

- W Koszalinie były dwie latarnie - jedna przy dworcu, a druga w centrum miasta. Od tego czasu w mieście wiele się zmieniło. Chodzi mi o taki szacunek dla pokoleń, które przyjechały do Koszalina okaleczone i zagubione. Ci ludzie uciekają nam, jest ich coraz mniej - mówił Zygmunt Wujek.

Artysta często zabierał głos w sprawie przestrzeni publicznej Koszalina: - Irytuje mnie liczba banerów, które podkreślają starą architekturę miasta z czasów rajchu, tego jest trochę za dużo. Nie chodzi o nacjonalizm, ale o budowanie wspólnoty. Mamy tutaj przecież Ukraińców i starych autochtonów. To miasto nie jest do końca sklejone w sensie społecznym. I tak ma być, ale chodzi o pewne proporcje.

Zygmunt Wujek uważnie obserwował życie społeczne i polityczne na szczeblu regionalnym oraz krajowym: - Nie może być wojny między Politechniką Koszalińską a miastem. To jest absurd. Mówimy o wspólnocie. Nie może być głębokich podziałów, które degradują to miasto. Państwo jest teraz narodowe i chrześcijańskie. Nie wszyscy się z tym godzą albo są obojętni wobec tego zjawiska. To jest takie zupełnie nowe.

aw/rż

Czytaj więcej

Posłuchaj

Zygmunt Wujek uważnie obserwował życie społeczne i polityczne ostatnia romowa Zygmunta Wujka Zygmunt Wujek często zabierał głos w sprawie przestrzeni publicznej Koszalina Zygmunt Wujek wspominał historię Koszalina