fot. Przemysław Grabiński
Główne uroczystości odbyły się przy pomniku na placu Zwycięstwa.
Prezydent Piły Piotr Głowski przypomniał trudną historię miasta: - Piła potrzebowała 173 lat, by 14 lutego 1945 roku, po walkach, w których poległy setki żołnierzy, ostatecznie powrócić w granice Polski. W dziesięciodniowych walkach o miasto w gruzach legło prawie 75 procent miejskiej zabudowy i infrastruktury. Piła była odbudowywana niemal od nowa.
O konieczności pamiętania o tej historii mówili też uczestnicy
rocznicowych obchodów w Pile - członkowie pocztów sztandarowych,
delegacji, ale i zwykli mieszkańcy. - Naród bez historii nie jest narodem. Byłem pięcioletnim chłopcem, gdy Piłę wyzwolono. Miasto było w gruzach. Dziś jest zupełnie innym miastem - powiedział nam jeden z nich.
Po uroczystości pod pomnikiem na placu Zwycięstwa delegacje
przejechały na cmentarz wojenny w Pile - Leszkowie. Tam złożono kwiaty i
zapalono znicze.
pg/ar