fot. Andrew Cooper/Wikimedia
W wyniku ataku na dwa meczety w Christchurch w Nowej Zelandii śmierć poniosło 49 osób - poinformowała premier tego kraju Jacinda Ardern, a 48 zostało ciężko rannych.

W meczecie na Deans Ave zginęło 41 osób, a na Linwood 7 osób. Jedna osoba zmarła w szpitalu. Komisarz Mike Bush powiedział, że w związku z atakami zatrzymano cztery osoby. Trzy z nich to mężczyźni, a jedna to kobieta. Dodał, że podejrzane urządzenia, które funkcjonariusze znaleźli w pojazdach napastników, zostały zabezpieczone przez wojsko. Jeden z napastników transmitował wideo z ataku. Przestrzeń powietrzna nad Christchurch pozostanie zamknięta do odwołania. Wciąż bowiem istnieje zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego.
Premier Jacinda Ardern powiedziała, że wszystko wskazuje, że był to terrorystyczny atak. Jej zdaniem to jeden z najczarniejszych dni dla Nowej Zelandii. Premier poinformowała o wprowadzeniu w Nowej Zelandii najwyższego stopnia zagrożenia.
Według świadków zakamuflowany sprawca z bronią automatyczną wszedł do jednego z meczetów i strzelał do wiernych. Jeden z napastników był obywatelem Australii - poinformował premier tego kraju Scott Morrison.

Funkcjonariusze wezwali mieszkańców całej Nowej Zelandii, by ze względów bezpieczeństwa na razie trzymali się z daleka od meczetów. Według ostatniego spisu ludności z 2013 roku muzułmanie stanowią jeden procent nowozelandzkiej społeczności.

IAR/rż