fot. pixabay.com
Decyzję o przesunięciu terminu podjęli europejscy przywódcy na szczycie w Brukseli po ponad siedmiogodzinnych negocjacjach.

Wprawdzie premier Wielkiej Brytanii chciała przedłużenia brexitu do końca czerwca, ale ustalenia ze szczytu zapewniają jej większą elastyczność w porównaniu z wcześniejszymi propozycjami. Unijni przywódcy uzgodnili dwa scenariusze i wyznaczyli dwie daty.

Jeśli w przyszłym tygodniu brytyjski parlament zaakceptuje umowę brexitową, wtedy wyjście Wielkiej Brytanii nastąpi 22 maja. W przypadku negatywnego scenariusza - termin został wyznaczony na 12 kwietnia. Wtedy Wielka Brytania będzie musiała zdecydować - albo wyjdzie z Unii bez porozumienia, albo przygotuje inny plan.

- Jeśli ten plan zawrze dłuższe opóźnienie brexitu, to będzie oznaczało udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Uważam, że błędem byłoby prosić obywateli Wielkiej Brytanii, by wzięli udział w tych wyborach trzy lata po zagłosowaniu za wyjściem z Unii - powiedziała szefowa brytyjskiego rządu. Premier May podkreśliła, że posłowie stoją w obliczu kluczowej decyzji w przyszłym tygodniu, głosując nad umową brexitową. Szefowa brytyjskiego rządu wezwała ich do poparcia dokumentu, by - jak mówiła - zakończyć ten okres niepewności i zapewnić uporządkowany brexit.

Zadowolony z ustaleń ze szczytu był premier Mateusz Morawiecki: - Pokazaliśmy dobrą wolę 27 państw członkowskich, z mozołem wypracowaliśmy kompromisowe stanowisko. Premier dodał, że te ustalenia dają Wielkiej Brytanii czas na dokończenie procedur brexitowych: - Uporządkowane krok po kroku wyjście było i jest absolutnie kluczowe. Decyzje, które podjęliśmy, dają możliwość wypracowywania ostatecznego kształtu do 22 maja, czyli dzień przed rozpoczęciem cyklu wyborczego do europarlamentu.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział, że udało się uniknąć dramatycznego scenariusza. Podkreślał, że unijni przywódcy wykazali cierpliwość, zrozumienie i gotowość do współpracy: - Nawet jeśli to kosztuje sporo nerwów i nawet jeśli to jest nie bardzo zrozumiałe dla ludzi. Zaznaczył też, że chciałby bardzo, żeby Brytyjczycy przystąpili do wyborów europejskich i żeby na poważnie rozważyli wycofanie się z brexitu, jednak - jak mówił - szanse na to są wciąż bardzo małe.
IAR/rż

Posłuchaj

premier Mateusz Morawiecki o brexicie - relacja Sylwii Białek