fot. archiwum PRK
Seria trzech zwycięstw Akademików została przerwana w środę w Radomiu przez miejscowy Hydrotruck. Podopieczni Marka Łukomskiego ulegli radomianom 78:91. W poniedziałek Biało-Niebiescy zmierzą się na własnym parkiecie ze Stalą Ostrów Wielkopolski. Początek spotkania o 18.30.

Co ciekawe, Akademicy lepiej spisują się w starciach ze znacznie mocniejszymi drużynami. Świadczą o tym chociażby porażka ze Spójnią Stargard 73:76, która zajmuje czternastą pozycję w tabeli oraz wygrane: z aktualnym mistrzem Polski Anwilem Włocławek 80:77 oraz ze Startem Lublin 126:122.

Stal Ostrów Wielkopolski jest zdecydowanym faworytem tego meczu, ale koszalinianie nie raz udowodnili, że są w stanie sprawić niespodziankę.

fot. Radosław Żmudziński - Tej drużyny nie trzeba nikomu przedstawiać. Zespół jest dobrze skonstruowany, na każdej pozycji ma dwóch lub trzech równorzędnych zawodników. Nie muszą szukać tak naprawdę lidera. Zespół trenera Kamińskiego gra bardzo szybką koszykówkę i przede wszystkim bardzo mocną w obronie - podkreślił Marek Łukomski, szkoleniowiec Akademików.


Ostrowianie plasują się na piątym miejscu w Energa Basket Lidze, a koszalinianie - na jedenastym. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego pod względem skuteczności w ataku są również wysoko. Znajdują się na siódmym miejscu. Rzucają średnio 86 punktów na mecz, a Akademicy zdobywają o pięć oczek mniej i są jedną z najsłabszych drużyn pod tym względem.

Zespół z Ostrowa Wielkopolskiego jest również jednym z najlepszych, jeśli chodzi o grę pod koszem. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego zbierają średnio na mecz czterdzieści piłek - z czego jedenaście daje im Shawn King. Koszalinianie są niewiele gorsi, zbierają 38 piłek i w tej klasyfikacji zajmują piątą lokatę.

Akademicy będą więc mieli trudne zadanie - tym bardziej, że w drużynie aż roi się od kontuzji. W ekipie Biało-Niebieskich zabraknie Marka Zywerta, który ucierpiał w meczu ze Startem Lublin. 23-letni rzucający wciąż znajduje się pod opieką lekarzy.

- Ta przerwa mierzona jest nawet w półroczach. Marek był dla nas takim „x-factorem”, który wchodził i dawał nam bardzo cenne punkty i zbiórki w ataku. Świetnie wkomponował się w nasz system gry. To dla niego chcieliśmy wygrać mecz w Radomiu, ale nie udało się - dodał Marek Łukomski.

W drużynie zabraknie również Macieja Kucharka, a pod znakiem zapytania wciąż stoi występ Marko Tejicia.

- Tejić prawdopodobnie znajdzie się w meczowym składzie. Ma być tym ósmym zawodnikiem, ale tak naprawdę występ zależy od niego. Jeżeli zawodnik mówi, że na 30 proc. jest gotowy do gry, to my wolimy grać tymi, którzy są na 100 proc. gotowi. Jeśli chodzi o Kucharka, to od przyszłego tygodnia będzie trenował - powiedział Marek Łukomski.

W tak wąskim gronie zespół nie raz udowadniał, że jest w stanie pokonać najlepszych.

fot. Radosław Żmudziński  - Na pewno się nie poddamy i nie położymy. Wszystkie braki w składzie i braki techniczne nadrobimy charakterem, walką oraz zadziornością. To będzie trudny mecz, ale wierzę, że z pomocą koszalińskiej publiczności jesteśmy w stanie go wygrać - podkreślił Jacek Jarecki. 30-letni rzucający wierzy również, że Marek Zywert nie podda się i wróci do zespołu: - Cała drużyna trzyma za niego kciuki. Życzę mu wytrwałości w rehabilitacji. Dokładnie wiem, co to znaczy, bo niedawno sam byłem kontuzjowany.

Kibice wciąż wierzą, że Akademicy poprawią swoją pozycję w tabeli i po raz kolejny udowodnią, że potrafią wygrywać z najlepszymi zespołami w lidze.


fot. Radosław Żmudziński

Posłuchaj

materiał Radosława Żmudzińskiego