fot. Jacek Żukowski
Dojście do bloków jest utrudnione, a dojazd wręcz niemożliwy. To za sprawą przedłużającego się remontu ulicy. Jego wykonawca, podczas robót, napotkał bowiem na poważny problem - musi wymienić podbudówkę na części osiedlowej drogi.

Odwierty, które standardowo wykonuje się przed rozpoczęciem tego typu prac, zostały początkowo zrobione tylko na pierwszym 200-metrowym odcinku (od ulicy Sobieskiego). Tam podbudowa była dobra i prace przebiegały bez przeszkód. Gdy drogowcy doszli do kolejnego odcinka, okazało się, że z betonowych płyt zrobił się gruz, który nie nadaje się na podbudowę. Wyceniono, że potrzeba będzie dodatkowych 400 tysięcy złotych, aby dokończyć rozpoczęte prace.

Drogowcy wyłączyli część ulicy Władysława IV z ruchu. Mieszkańcy obawiają się, że w razie nagłej sytuacji, karetka czy straż pożarna będą miały problem z dojazdem pod bloki. Co prawda, można chodnikami dojechać z drugiej strony osiedla, ale to prawdziwy labirynt wąskich chodników i ciężko komuś, kto nie jest mieszkańcem tej części Zatorza, odnaleźć właściwy wjazd. Na szczęście nie ma ostatnio opadów, więc do bloku lokatorzy przechodzą przez plac budowy.

Przebudowa ma potrwać do końca czerwca 2019 roku. Prace, oprócz jezdni, obejmują również budowę nowych chodników i miejsc parkingowych. Docelowo droga ma być dwukierunkowa.

jż/ar