fot. Jarosław Ryfun
Za przyjęciem bonifikaty w takiej wysokości byli na dzisiejszej sesji radni Koalicji Obywatelskiej. Przedstawiciele PiS chcieli 98-procentowej ulgi. Ich wniosek został jednak odrzucony.

Radni przyjęli więc uchwałę, którą zaproponował prezydent miasta. Zdaniem Piotra Jedlińskiego taka stawka to rozsądny kompromis, który wprowadzają także inne miasta w regionie: - Szczecin, Szczecinek, Kołobrzeg i inne samorządy przyjmują tę 60-procentową stawkę. To kompromis między utratą części wpływów do budżetu miasta a chęcią pomocy mieszkańcom. Taką ulgę uzyskać będzie można jednak tylko na jedno mieszkanie.

Propozycja 98 proc. bonifikaty radnych Prawa i Sprawiedliwości nie uzyskała wystarczającego poparcia. - Przyjęta dziś stawka uderza po kieszeni mieszkańców i jest krzywdząca. Nie mamy bowiem w Koszalinie bogatego społeczeństwa - uważa Anna Mętlewicz, radna PiS.

Zdaniem Tomasza Bernackiego, radnego PO, przyjęta propozycja jest dobrą decyzją rady miasta: - Zdecydowaliśmy, że skoro w przypadku gruntów skarbu państwa ta ulga wynosi 60 procent, to nie powinniśmy w odniesieniu do gruntów miejskich dawać wyższej bonifikaty. Podeszliśmy do sprawy gospodarnie, bo przed nami kolejne lata, w których miasto musi się rozwijać i posiadać pieniądze na inwestycje.

Ze wstępnych szacunków ratusza wynika, że z ulgi może skorzystać około 11 tysięcy mieszkańców. Właściciele mają podjąć decyzję o przekształceniu do końca roku.

mm/ar

Posłuchaj

Tomasz Bernacki, radny PO Anna Mętlewicz, radna PiS Piotr Jedliński, prezydent Koszalina