fot. Przemysław Grabiński
Uczestnicy pikiety są przeciwnikami wykorzystywania zwierząt w cyrkach.

Jak powiedziała Malwina Malinowska z Fundacji VIVA Akcja dla Zwierząt, to nie jest naturalne miejsce dla zwierząt: - Cyrk nie jest miejscem dla zwierząt. One całe swoje życie spędzają w klatkach i są zmuszane do wykonywania sztuczek. Żadne zwierzę nie ma tego w swojej naturze.

Protest odbył się pomimo tego, że w spektaklu zwierzęta nie brały udziału. Taki warunek postawiła miejska spółka, która wydzierżawiła cyrkowi teren.

Przedstawiciel cyrku Kamil Zalewski zaznaczył, że zwierzęta, które pracują w cyrku, nie są maltretowane i męczone: - Przyjechaliśmy bez zwierząt. Taki był warunek dzierżawy tego terenu. Poza tym są one naszą ekipą, naszą rodziną. Nie widzę powodu, by miały u nas cierpieć. Przemocą nie uzyska się występu, lecz za pomocą dobrych bodźców, na przykład w postaci smakołyków. Zwierzęta są pod kontrolą weterynarzy oraz Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej.

Uczestnicy protestu próbowali przekonać pilan, by zrezygnowali z wizyty w cyrku, prezentując im zdjęcia i informacje o tym, jak - ich zdaniem - w takich miejscach traktowane są zwierzęta.

pg/rż

Posłuchaj

Malwina Malinowska Kamil Zalewski