fot. Jacek Żukowski
W 33. kolejce Gryf Słupsk pokonał Pogoń Lębork 2:1. Pierwszą bramkę dla słupskiego zespołu zdobył z rzutu wolnego Oskar Zieliński. Na 2:0 podwyższył w 73. minucie Łukasz Stasiak. Jedyną bramkę lęborczanie zdobyli w 94. minucie, po strzale Michała Jerucia.

- Sędziowie zepsuli ten mecz. Nie rozumiem, jakimi prawami się kierowali i jakie narzucili zawodnikom. Moim zdaniem nie było rzutu wolnego, po którym Gryf strzelił pierwszego gola. Spalonego przy naszym golu na 1:1 widzieli chyba tylko boczny i on. Bramka strzelona prawidłowo, ale oczywiście sędziowie uznali inaczej. Uważamy, że byliśmy lepszym zespołem. Gdyby nie sędziowie, to wynik mógłby być zupełnie inny - powiedział Waldemar Walkusz, trener Pogoni Lębork.

- Zwycięstwo cieszy. Aby je wywalczyć, zostawiliśmy na boisku wiele zdrowia. Myślę, że Pogoń podobnie. Zawodnicy obydwu drużyn walczyli z oddaniem i zapałem. Za to należą im się brawa. Stworzyliśmy sobie lepsze sytuacje i skuteczniej je wykorzystaliśmy. W obronie zagraliśmy dobre spotkanie i szkoda, że zabrakło koncentracji do ostatniej minuty - dodał Grzegorz Bednarczyk, trener Gryfa Słupsk.

W innym meczu na szczycie lider tabeli Grom Nowy Staw pokonał 3:1 GKS Kolbudy. W tabeli prowadzi Grom przed Gryfem. Oba zespoły mają po 69 punktów.

jż/rż