fot. archiwum PRK
Przynajmniej nie w tym roku. Firma, która miała podpisać z urzędami miasta umowę na wdrożenie systemu, wycofała się w ostatniej chwili.

Miał to być pilotażowy program 20 stacji i 240 rowerów - w tym 40 elektrycznych. Prywatny przedsiębiorca miał ponieść koszty związane z obsługą stacji i jej ubezpieczeniem, a także serwisowaniem rowerów.

Samorządy bardzo dobrze przygotowały się do uruchomienia systemu.

- Przygotowaliśmy również 20 utwardzonych stanowisk w Słupsku i Ustce. Projekt umowy został także przedstawiony. W piątek okazało się, że z niezależnych od nas przyczyn wycofał się producent rowerów. Podejrzewamy, iż nie doszacował on kosztów związanych z funkcjonowaniem roweru miejskiego - informuje wiceprezydent Słupska Marek Goliński.

Urząd miasta zapewnia, że nie rezygnuje z prób wprowadzenia systemu roweru miejskiego.

- Rozmowy z firmą produkującą te rowery będą nadal trwały. Zakładamy, że wprowadzimy rower miejski wiosną przyszłego roku - dodał Marek Goliński.

Do tej pory Słupsk wydał około 30 tysięcy złotych na przygotowanie utwardzonego terenu pod stacje rowerowe.

mb/jż/rż

Posłuchaj

Marek Goliński, wiceprezydent Słupska