fot. TOPR/FB
Ratownicy przeszukają m.in. północną ścianę Giewontu. W wyniku burzy, zginęły cztery osoby, a szpitale udzieliły pomocy 157 poszkodowanym.

- Rodziny nie mają kontaktu z niektórymi osobami, ale nie mamy informacji czy poszły one w góry. Piloci muszą wypocząć, latanie w górach jest wymagające, a bezpieczeństwo jest najważniejsze, jeżeli pogoda pozwoli, sprawdzona zostanie północna część Giewontu oraz inne szlaki szczególnie w Tatrach Zachodnich – wyjaśnił Jan Krzysztof - W ciągu 4 godzin wszyscy, którzy potrzebowali pomocy, zostali sprowadzeni na dół. Ponad 80 osób z TOPR-u było zaangażowanych w tę akcję bezpośrednio w rejonie Giewontu. Wspierali nas ratownicy GOPR-u oraz strażacy  - podsumował.

Ratownikom pomagali m.in. turyści: - Jeden z turystów, który był ratownikiem medycznym, pomagał w tej pracy. Wspierały nas lokalne restauracje. Dojeżdżały posiłki na miejsce bez zamówień - podkreślał Jan Krzysztof.

Po wczorajszej tragedii w Tatrach właściciele pensjonatów i hoteli zgłosili, że 16 osób nie wróciło na miejsce zakwaterowania. Udało już się zlokalizować 7 osób, 9 osób jest poszukiwanych. Jan Krzysztof przestrzega, by na razie nie wyciągać zbyt daleko idących wniosków: - W wielu miejscach w Tatrach, również w schroniskach, nie ma zasięgu.

Jan Krzysztof zaapelował do turystów w Tatrach, by na bieżąco sprawdzali prognozę pogody w górach: - Słyszymy, że turyści nie wiedzieli o zbliżającej się burzy. Co najmniej pół godziny przed tym uderzeniem były już wyładowania słyszane z dużej odległości. W dalszym ciągu wejścia były podejmowane i dopiero gdy pierwsze uderzenia miały miejsce bezpośrednio w Giewoncie, zaczęła się paniczna ucieczka w dół.

Ratownik dyżurny TOPR-u Tomasz Wojciechowski przypomniał najważniejsze zasady bezpiecznego poruszania się po górach. Podkreślił, że w przypadku burzy przede wszystkim należy opuścić eksponowane miejsca: - Nie można znajdować się na grani, pod drzewami, unikać cieków wodnych. Należy też pamiętać, żeby nie uciekać w panice w dół, bo to też może doprowadzić do wypadku - przypominał.

Burza rozpoczęła się o 13:30 i trwała około godziny. Piorun uderzył między innymi w Hali Kondratowej oraz w kopułę szczytową Giewontu, rażąc osoby trzymające się łańcuchów. Po słowackiej stronie zginął czeski turysta, a dwie osoby - zostały ranne. Poszkodowani trafili do szpitali m.in. w Zakopanem, Nowym Targu, Myślenicach, Limanowej i Krakowie.

W Zakopanem zebrał się sztab kryzysowy, w którym uczestniczył m.in. premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu przekazał wyrazy współczucia rodzinom ofiar śmiertelnych burzy oraz podziękował służbom za ofiarną pomoc, którą niosły poszkodowanym. Kondolencje osobom dotkniętych kataklizmem w Tatrach przekazał prezydent Andrzej Duda.

Burmistrz Zakopanego ogłosił na terenie miasta trzydniową żałobę. Będzie ona trwać do 25 sierpnia.

Dla rodzin osób poszkodowanych w Tatrach została uruchomiona infolinia. Numer, pod który można dzwonić to : 18 201 71 00 i 18 202 39 14.

IAR/kk

Czytaj więcej