fot. Jacek Żukowski
Miała być edukacja równościowa, a - zdaniem niektórych radnych - wychodzi edukacja seksualna dzieci w szkołach. Władze Słupska wprowadzają od tego roku szkolnego dodatkowe zajęcia w ramach programu „Wsparcia edukacji zdrowotnej młodzieży”.
Miały one uczulać uczniów na dyskryminację z różnych powodów.
Według Anny Mrowińskiej, radnej Prawa i Sprawiedliwości okazało się, że stowarzyszenie, które wygrało konkurs na prowadzenie tych zajęć, skupia się na edukacji seksualnej: - Byłam przeciwko ofercie tego stowarzyszenia. Doświadczeni i nauczeni tym, co dzieje się w innych miastach, możemy przypuszczać, że te zajęcia dla dzieci będą prowadzone w kierunku nauki zakładania prezerwatyw na fantomie.
Prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka zapewnia, że projekt ma jasno określone zasady realizacji i nie ma powodów do obaw o demoralizację młodzieży: - To jest potrzebne społeczeństwu. Seksualność jest absolutnie humanistycznym elementem, istotą człowieczeństwa. Nie będziemy uczyli o technikach seksualnych, ale mówić o tym, w jaki sposób wiedza o naszej biologii, także płciowości, ma wpływ na budowanie relacji między ludźmi.
Zgodnie z uchwałą rady miejskiej nowe zajęcia mają być prowadzone dla uczniów od 14. roku życia. O tym, czy dany uczeń będzie chodził na zajęcia czy też nie, będą decydowali jego rodzice.
Szkolenie dla edukatorów biorących udział w programie odbędzie się w najbliższy weekend. Na razie nie wiadomo, kiedy zajęcia rozpoczną się w szkołach.
mp/jż/rż