fot. Muzeum Oręża Polskiego
Ideą ekspozycji było pokazanie tego, co żołnierze mieli przy sobie w plecakach czy też na wyposażeniu osobistym. Rzadko jest to przedmiotem wystaw.
Jak zaznacza dr Łukasz Gładysiak, kurator wystawy, są to m.in. przedmioty osobiste, zabierane z domów: - Każdy żołnierz otrzymywał sprzęt przeciwchemiczny - jest zresztą na to osobna gablota. Mamy także chlebak, opatrunki, hełm z 1931 roku, książeczkę wojskową oraz suchary woskowe. Ten zestaw uzupełniano także latarkami, przyborami do pisania, a także fotografiami.
Na wystawie zgromadzono elementy wszystkich armii uczestniczących w konflikcie. Oprócz polskiego wyposażenia, jest też sprzęt armii: niemieckiej, ZSRR i słowackiej.
Zwiedzający podkreślali m.in., że można na wystawie „dotknąć historii”: - Znaleźliśmy tam to, czego używało się na co dzień. Zupełnie nas to zaskoczyło.
Wystawę w Muzeum Oręża Polskiego będzie można oglądać do końca marca.
kk/rż