fot. archiwum PRK
Brak należytej dbałości o miejskie spółki zarzucili kołobrzescy działacze PiS władzom kurortu. Anna Mieczkowska zapowiedziała odniesienie się do zarzutów po ich analizie.

Maciej Bejnarowicz, szef klubu radnych PiS w radzie miasta przypomniał m.in., że Anna Mieczkowska obiecywała w kampanii wyborczej zmiany, które polepszyć mają działanie spółek: - Wiele lat zaniedbań, m.in. kapitału ludzkiego, przyjęło stan krytyczny. Kilkunastoletnia polityka byłego już prezydenta Janusza Gromka i jej kontynuacja przez Annę Mieczkowską to „wycisnąć, ile się da” ze spółek i pracowników.

Przedstawiciele PiS wskazywali m.in. na bardzo niski poziom zarobków w spółkach miejskich, gdzie wiele osób - ich zdaniem - otrzymuje najniższą pensję.

Lider PiS w powiecie kołobrzeskim Czesław Hoc wskazał natomiast, że pracownicy są najwyższym dobrem zakładów pracy: - Słowicze trele na ustach i lisie zamiary w sercu. Czy nie jest tak ze zgromadzeniem wspólników z panią prezydent, że na zewnątrz, w hasłach wyborczych dbała o każdego pracownika? Przyszła rzeczywistość i okazała się ona okrutna.  Najważniejszym dobrem dla firmy jest pracownik. Trzeba jego szanować i w niego inwestować.

Prezydent Kołobrzegu Anna Mieczkowska zapowiedziała, że do zarzutów działaczy PiS odniesie się po powrocie z wyjazdu służbowego i po ich przeanalizowaniu.

kk/rż

Posłuchaj

Maciej Bejnarowicz Czesław Hoc