fot. ms.gov.pl
Sąd Okręgowy w Koszalinie przedłużył areszt dla Miłosza S. o dwa miesiące. Prokuratura chciała trzech. W styczniowym pożarze escape roomu przy ulicy Piłsudskiego w Koszalinie zginęło pięć piętnastolatek.
Dzisiejsza decyzja sądu nie jest prawomocna. Nie jest wykluczone, że prokuratura ją zaskarży.
Obrońca Miłosza S. Wiesław Breliński ocenił w rozmowie z Polskim Radiem Koszalin, że decyzja sądu jest sygnałem dla prokuratury, aby wykonała z
jego klientem zaplanowane czynności. Zdaniem mecenasa składanie
odwołania od decyzji sądu wydłuży podstępowanie przygotowawcze.
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że bezpośrednią przyczyną pożaru było rozszczelnienie butli z gazem. Późniejsza kontrola escape roomu wykazała wiele nieprawidłowości, nie było m.in. możliwości ewakuacji.
Tragedia wydarzyła się 4 stycznia. Zginęło pięć 15-latek, uczennic jednej klasy gimnazjum. Dziewczęta zatruły się tlenkiem węgla. Ogień miał uniemożliwić Miłoszowi M. dotarcie do nastolatek i otwarcie drzwi.