Termin zgłaszania zastrzeżeń do wyników głosowania minął o północy. Prawo i Sprawiedliwość chce ponownego przeliczenia głosów w sześciu okręgach senackich, a Koalicja Obywatelska - w trzech.

Protesty wyborcze złożyły także m.in. komitety Konfederacji i Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Wątpliwości będzie rozpatrywać Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Na ich rozstrzygnięcie ma dziewięćdziesiąt dni od daty głosowania.

Michał Laskowski, rzecznik Sądu Najwyższego, powiedział, że liczba protestów może się zmienić, ponieważ zgłoszenia o nieprawidłowościach można było wysyłać pocztą do północy. Rzecznik dodał, że już rozpoczęło się rozpoznawanie złożonych protestów. Wyjaśnił, że pierwszym krokiem jest kontrola formalna. Na tym etapie sędziowie sprawdzają, czy protest został złożony w terminie, w wymaganej formie. Następnie protesty zostaną sprawdzone pod kątem merytorycznym.

Michał Laskowski wyjaśnił, że po rozpoznaniu wszystkich protestów zostanie wydana uchwała o ważności lub nieważności wyborów.

IAR/ar